Czy można dostać mandat za bałagan w samochodzie?
Wnętrza samochodów niektórych kierowców wołają o pomstę do nieba. Porozrzucane puste butelki, torba treningowa, z której unosi się nieprzyjemna woń, lepiąca się kierownica i siedzenia w takim stanie, że strach na nich siadać w jasnych jeansach. Brzmi jak koszmar, ale wielu kierowców wychodzi z założenia, że bałagan w ich samochodzie tak, jak rozgardiasz w domu, nie powinien nikogo interesować. Tymczasem okazuje się, że stanem sanitarnym pojazdu może zainteresować się również policja.
Bałagan w samochodzie
Samochód, w którym walają się puste opakowania stanowi potencjalnie rozpraszające środowisko, które może obniżyć czas reakcji kierowcy na nagłe zdarzenie. Przy ostrym zakręcie butelka lub puszka, którą kierowca trzyma pod nogami, może się przeturlać pod pedał hamulca i uniemożliwić jego wciśnięcie, jeśli zajdzie potrzeba pilnego hamowania.
Jak widać, bałagan w samochodzie wpływa nie tylko na estetykę pojazdu, ale przede wszystkim na bezpieczeństwo na drodze. Nic więc dziwnego, że zdecydowano się wziąć pod lupę tę kwestię i stworzyć odpowiedni zapis prawny.
Podstawa prawna
Zgodnie z obowiązującym art. 117 Kodeksu Wykroczeń o niedopełnianie obowiązków w zakresie utrzymania czystości i porządku każdy, kto nie wywiązuje się z tych nakazów ukarany zostanie karą grzywny lub naganą. Od kwietnia 2021 roku jest to 250 zł (kwota ta została podniesiona z poziomu 100 zł). Należy jednak zauważyć, że przepis ten dotyczy tylko przewoźników, zatem taksówkarzy lub kierowców autobusów. Prawo nie mówi o tym, jakby utrzymywanie zasad porządku i higieny dotyczyło również właścicieli prywatnych samochodów osobowych.
Z czego wynika treść ustawy?
Rządzący zdecydowali się wdrożyć takie prawo przez wzgląd na panującą pandemię Covid-19. Utrzymanie odpowiednich warunków sanitarnych ma bowiem ogromny wpływ na obniżenie ryzyka zarażenia się koronawirusem. Stanowi to również wyjaśnienie w kwestii tego, dlaczego ten przepis dotyczy tylko przewoźników. Ich samochody charakteryzuje wysoka rotacja pasażerów, z których każdy jest potencjalnych nosiciel choroby zakaźnej. Można powiedzieć, że ten przepis stanowi jedynie wymysł, który tylko pozornie wpływa na obniżenie ryzyka zarażenia się chorobą. W końcu fakt, że we wnętrzu pojazdu będzie stosunkowo czysto nie uchroni pasażerów od zarażenia się chorobą, jeśli w jego pobliżu znajdzie się jej nosiciel. Pojazd musiałby być dokładnie zdezynfekowany i ozonowany po każdym pasażerze, co jest niemożliwe. Należy jednak przyznać, że zachowanie standardów czystości i porządku w pojeździe mechanicznym ma korzystny wpływ na bezpieczeństwo poruszania się na drodze, dlatego powinno w pewnym stopniu dotyczyć każdego posiadacza pojazdu, w tym również prywatnych samochodów osobowych.